Kurtki zimowe Helly Hansen w sklepie Sizeer
Nie możemy już dłużej tego ukrywać – zbliża się zima. Ale spokojnie, bez paniki. Wbrew temu, co próbuje wmówić Ci społeczeństwo, nawet w minusowych temperaturach możesz wyglądać dobrze. Najlepszy przykład? Skandynawowie – a tak konkretnie to Ci z ubraniami od Helly Hansen. Oni nie boją się ani śniegu, ani wiatru, ani modowego faux pas. Kurtki zimowe Helly Hansen to nietypowe połączenie technologii i estetyki – jeden z rzadkich przypadków sytuacji, w której inżynier i stylista wreszcie się dogadali. Klasyczne kroje, przyciągające spojrzenia detale i zaskakująca lekkość – oto ich przepis na outfit, który będzie wyglądać równie dobrze pośród śnieżnych krajobrazów, jak i w świetle ulicznych lamp (i jeszcze w nich nie zmarzniesz).
Wszyscy na pokład! Krótka historia Helly Hansen
Każda historia ma gdzieś swój początek. Ta akurat zaczyna się w 1877 roku, kiedy norweski kapitan Helly Juel Hansen postanowił, że jego załoga zasługuje na coś więcej niż przemoczone płótno i wieczne drżenie z zimna. Dlatego też, wraz z żoną Margarethe stworzył pierwszą wodoodporną odzież z płótna bawełnianego nasączonego olejem lnianym. W połowie XX wieku przyszedł czas na kolejną rewolucję. Tym razem w formie cienkiego kawałka plastiku PVC wszywanego do kurtki. Rezultat? Materiał, po którym deszcz spływał jak po kaczce. Niedługo później, w latach 80., powstał materiał Helly Tech, czyli kultowa już membrana, która “oddycha razem z tobą”. To właśnie dzięki niej kurtka zimowa Helly Hansen do dzisiaj jest uznawana za synonim funkcjonalności.
Jaki model wybrać? – Sizeer Guide 101
Nie dajcie się zwieść pozorom: pod minimalistyczną sylwetką produktów Helly Hansen kryje się mnóstwo sprytnej technologii. Wspomniana już membrana Helly Tech przepuszcza powietrze (ale nie kaprysy pogody), a syntetyczne wypełnienia otulają ciepłem bez efektu „pierzyny po babci”. I chociaż może brzmieć to odrobinę jak science fiction, całość wygląda jak streetwear prosto z krain północy. Weź choćby Aspire Puffy Parka – długą, czarną kurtkę, która łączy miejski minimalizm z arktyczną odpornością. Albo Active Puffy, czyli puchówkę o objętości godnej wybiegów w Kopenhadze. Ich fasony grają z proporcjami, pozwalają budować warstwy i bawić się lookiem, jak mało które zimowe płaszcze. Ale to nie koniec: w Sizeer znajdziesz też parki, softshelle i hybrydy. Nie pozostaje już nic, tylko wybrać swoją idealną kurtkę.
Sezon na mocny kolor
Jordan się nie chowa – i się nie ogranicza. To dlatego w kolekcjach brandu możesz spodziewać się nie tylko opcji basic. Oczywiście możesz wybrać mocną, nasyconą czerń: dobrze wiemy, że nic jej nie dorówna. Ale to nie jedyna droga. Szukasz neutralnych odcieni, które staną się alternatywą dla nieśmiertelnych outfitów all black? Co powiesz na te inspirowane naturą, na przykład rozbieloną lawendę lub oliwkową zieleń? Możesz dowolnie łączyć je z beżami i brązami. Klasyce mówisz stanowcze: „Meh”? No dobrze, zaraz Ci coś znajdziemy. Co powiesz na przykład na elektryzujący odcień niebieskiego albo bordo? Jeszcze więcej szaleństw znajdziesz w kolekcjach juniorskich: czekają tam różne odcienie neonowego różu i mocnej czerwieni, często łączonej z czernią. A dorośli? No cóż, mogą im tylko zazdrościć.
Kiedy moda spotyka fiordy, czyli zimowe stylizacje
Skandynawowie zawsze wiedzą, jak ograć prostotę tak, aby nie była nudna. Być może, właśnie w tym tkwi sekret Helly Hansen. Nie krzyczą kolorami, nie zależy im na ogromnych logotypach, a jednak wciąż są nieodłącznym elementem zimowej garderoby. Można powiedzieć, że są jak dobre espresso na zimowe ranki: mocne, sprawdzone i niezawodne. Naszym streetwear girlies polecamy klasyczne zestawienie: oversizowa pufferka, szerokie jeansy i masywne sneakersy na grubej podeszwie. Dla mężczyzn, którzy kochają klasykę – parka, a do tego wełniany sweter i spodnie w kant. Ale niezależnie od tego, co wybierzesz, jedno jest pewne – będziesz wyglądać dobrze. Nie pozostaje więc nic innego, jak sprawdzić markę Helly Hansen w Sizeer.



