(1)
Streetwear bez kicksów? To… jak najbardziej możliwe! Moda miejska nie uznaje ograniczeń; nie ma w niej też miejsca na skrępowanie i pytanie „czy wypada”. Wszystko wypada i wszystko jest w porządku, jeśli tylko czujesz, że trafia właśnie w Twój gust. Po klasycznych sneakersach, których nigdy nie przestaniemy kochać oraz po workerach, zawsze zwracających naszą uwagę przyszedł czas, by zaczerpnąć nieco pomysłów od członków różnych subkultur. Chcesz wzbogacić swój miejski look o interesujący akcent z pazurem? Buty Dr. Martens Jadon już na Ciebie czekają – zachwycające, charakterne oraz pełne stylu.
Któż nie słyszał o Martensach! Słynne buty, które w latach 70. I 80. chciał mieć każdy punk czy skinhead na dobre związały się w naszej wyobraźni z fanami cięższych brzmień. Wszak od tego typu obuwia – o solidnej konstrukcji, wysokiej cholewce i często grubej podeszwie – już tylko krok do równie słynnych glanów. Ale czy znasz ich historię? To zaskakujące, ale Martensy zostały stworzone przez… lekarza. Tak, nazwa marki nie wzięła się znikąd! Pochodzi ni mniej, ni więcej od nazwiska założyciela, który miał ściśle określony cel i bynajmniej nie myślał o modowych konsekwencjach swoich wyborów. Doktor Klaus Märtens opracował ten szczególny rodzaj obuwia po urazie kostki doznanym w Alpach. Dochodząc do siebie zastanawiał się, co można zrobić, by uchronić się od podobnych przygód. Właśnie tak narodziły się Martensy, których sekretem była nie tylko solidna konstrukcja, ale też pochłaniająca wstrząsy poduszka powietrzna, sprytnie ukryta w podeszwie. Ten patent sam w sobie wzbudzał zainteresowanie, ale prawdziwy boom zaczął się po 1959 roku, gdy prawa do produkcji obuwia nabyła brytyjska firma R. Giggs Group Ltd.. To właśnie angielski producent doszlifował projekt Klausa Martensa, dodając między innymi charakterystyczną żółtą nić przy podeszwie. Już wkrótce Martensami zainteresowali się nie fani górskich wypraw, ale gwiazdy muzyki – takie jak Iggy Pop czy Pete Townshend, gitarzysta The Who – a później również fani mocniejszych brzmień. W kolejnych latach sympatia do butów Doc Martens rosła, choć wciąż cenili je przede wszystkim skinheadzi czy miłośnicy rocka. Dziś jednak przyszedł czas, by śmiało wkroczyły na miejskie ulice i dokonały rewolty w świecie streetwearu. Staniesz na czele awangardy, sneakergirl?
Poszukujesz czegoś naprawdę wyjątkowego, co podkreśli Twój niezłomny, wyrazisty charakter. Koniec z półśrodkami, z banałami, z tłumieniem wewnętrznej energii – czas na prawdziwy power! I właśnie tutaj są buty doskonałe dla Ciebie. Dr. Martens Jadon to klasyka klasyki, jeśli chodzi o ofertę brandu, a przy tym coś nowego w świecie streetwearu, który tak dobrze znasz. Cholewka na aż osiem dziurek wykonana została z wysokiej jakości skóry licowej, zdolnej przetrwać niejedno. Przekonasz się – przy właściwej pielęgnacji te buty będą z Tobą naprawdę długo, zawsze gwarantując ten wspaniały, drapieżny look. Streetwear z pazurem – to się nosi! Ukłonem w stronę miejskich trendów jest gruba, platformowa podeszwa, kojarząca się z nadal żywym trendem na zabudowane sneakersy w typie dad shoes. Podkreśla ją wyrazisty żółty szew – coś, od czego zaczęła się popularność marki. A może chcesz sięgnąć po sprawdzony dizajn, ale w innej odsłonie? Doskonale, to wybór dla prawdziwej koneserki. Poza klasycznie czarnymi butami w Sizeer czekają na Ciebie również całe białe Dr. Martens Jadon – tak samo wygodne, tak samo pełne charakteru, a przy tym na swój sposób wyjątkowe. Na którą wersję Martensów postawisz?